sobota, 15 lipca 2017

Misz-masz miesięczny

Znowu mnie "trochę" na blogu nie było, ale nie oznacza to, że próżnowałam. Dosyć sporo przez ten czas zrobiłam i chciałabym się tym pochwalić.

Te maskotki na razie uszyłam dwie sztuki, ale chciałabym jeszcze zrobić tygrysa. Szalik pełni rolę stabilizacyjną. Poza tym znalazłam fajny wykrój na Szczerbatka, którego też kiedyś chciałabym uszyć. I w ogóle mam już cały folder "maskotki", więc w tej dziedzinie pomysłów mi na razie nie brakuje.

Metryczka jest trzecim obrazem, o którym była mowa w poprzednim wpisie. Została już wręczona mamie, więc mogę już ją pokazać na blogu. Tutaj również zdjęcie w folii niestety.

Pisałam już chyba też, że szyłam dla siebie bluzę. Oto rezultat kilku spotkań. Wykrój pobrałam ze strony Papavero, a materiały kupiłam w sklepie stacjonarnym. Na razie jest zbyt ciepło, więc bluza wisi na razie na wieszaku. Wiem, że zdjęcie nienajostrzejsze, być może w przyszłości zamieszczę lepsze.

Wyhaftowanie tego obrazka zajęło mi tylko tydzień. Widać też na nim, jak bardzo dużo daje wyhaftowanie konturów. Zawiśnie gdzieś u mnie w domu, jeszcze czeka na oprawę.

I ostatnie zdjęcie w tym poście. Do czego może posłużyć wałek przeciw przeciągom, gdy nie ma przeciągów
(z tego wpisu)? Proszę:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję wszystkim za komentarze :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...